Sędziami asystentami będą Sławomir Kowalewski i Damian Rokosz, a funkcję sędziego technicznego będzie pełnił Tomasz Wajda.
W tym sezonie Daniel Kruczyński sędziował jeden mecz GKS-u Jastrzębie. Było to wyjazdowe starcie z Odrą Opole, zakończone zwycięstwem naszej drużyny 2:0. W sumie w ośmiu prowadzonych w tym sezonie meczach sędzia Kruczyński pokazał 33 żółte kartki, jedną czerwoną i podyktował 5 rzutów karnych.
- Sandecja wyszła na ten mecz z większym zaangażowaniem, co było widać na boisku. Niestety przespaliśmy pierwszą połowę, w której straciliśmy dwie bramki. Nie możemy jednak spuszczać głowy, musimy przeanalizować, co w tym meczu zrobiliśmy źle, żeby w kolejnym meczu się to nie powtórzyło.
- Wszystko, co robił rywal, mieliśmy przedstawione na przedmeczowych analizach. Myślę, że kluczową rolę odegrała większa determinacja u Sandecji, ale ciężko mi powiedzieć, z czego to wynikało. Mam nadzieję, że taki występ, jaki zaprezentowaliśmy w pierwszej połowie, już nigdy więcej się nie powtórzy.
- Farid jest ostatnio w dobrej formie i wnosi dużo jakości, ale na jego miejsce są też inni zawodnicy, którzy na pewno chcą się pokazać i dać z siebie 100 procent. W kolejnym meczu Farid będzie mógł już zagrać i na pewno pomoże nam w odniesieniu korzystnego rezultatu.
- W Rzeszowie musimy zagrać przede wszystkim z dużo większą determinacją. Każdy mecz jest ważny i każdy trzeba wygrać, ale ta końcówka rundy, gdy graliśmy z bezpośrednimi rywalami do utrzymania, były szczególnie ważne. Wierzę, że w Rzeszowie nie zawiedziemy i zdobędziemy trzy punkty.
Pierwsza połowa zaległego meczu w Nowym Sączu przebiegała pod dyktando gospodarzy, którzy już w 6. minucie wyszli na prowadzenie po płaskim strzale z dystansu Sovsica. Pięć minut później z kilkunastu metrów nad bramką uderzał Ogorzały, a w 22. minucie okazję dla gospodarzy sprokurował Pawełek, który na szczęście zrehabilitował się, broniąc uderzenie zawodnika Sandecji. W 33. minucie kolejną dogodną sytuację zmarnowali gospodarze, a chwilę później oddaliśmy pierwszy strzał w tym spotkaniu, ale źle przymierzył Apolinarski. Dwie minuty później skuteczną akcją w polu karnym popisał się Chmiel, podwyższając prowadzenie gospodarzy uderzeniem w krótki róg. Po upływie kolejnych trzech minut mogło być 3:0 dla Sandecji, lecz zawodnicy gospodarzy nie wykorzystali nieporozumienia w naszych szeregach obronnych. W 42. minucie z dystansu jeszcze uderzał Zalewski, jednak Pietrzkiewicz nie był zmuszony do interwencji.
Druga połowa była lepsza w naszym wykonaniu, ale niestety nie wpłynęło to na końcowy wynik. Aktywny był w szczególności Apolinarski, który trzykrotnie próbował zaskoczyć Pietrzkiewicza, jednak bez efektu. Najgroźniej pod bramką Sandecji było w 56. minucie, gdy po uderzeniu z ostrego kąta gospodarzy uratowała poprzeczka. Sandecja także miała swoje okazje, lecz dwukrotnie dobrymi interwencjami popisał się Pawełek. W 87. minucie dał się jednak zaskoczyć Walskiemu, który ustalił wynik meczu na 3:0. Szansę na rehabilitację nasz zespół będzie miał już w najbliższą sobotę, kiedy to zmierzymy się na wyjeździe w ostatnim meczu rundy jesiennej z Resovią Rzeszów.
9 grudnia, Nowy Sącz, godz. 13:00
Sandecja Nowy Sącz - GKS Jastrzębie 3:0 (2:0)
1:0 - Damir Sovsic 6’
2:0 - Damian Chmiel 35’
3:0 - Michał Walski 87’
Sandecja Nowy Sącz: Dawid Pietrzkiewicz - Daniel Dziwniel, Dawid Szufryn, Ruben Lopez Huesca (60. Maciej Korzym), Adrian Danek, Damir Sovsic (88. Miłosz Kałahur), Michał Walski, Kamil Ogorzały (88. Wiktor Żołądź), Damian Chmiel (75. Maciej Małkowski), Mihal Piter-Bućko, Tomasz Boczek.
GKS Jastrzębie: Mariusz Pawełek - Mateusz Bondarenko, Szymon Zalewski (46. Mateusz Słodowy), Lukas Bielak (68. Dominik Sokół), Kamil Jadach (68. Patryk Skórecki), Kryspin Szcześniak, Dominik Kulawiak, Daniel Feruga (60. Łukasz Zejdler), Marek Mróz, Jakub Apolinarski, Daniel Rumin.
Sędzia: Jacek Małyszek.
Żółte kartki: Bondarenko (GKS).