Pierwsza połowa była całkiem dobra w naszym wykonaniu. Często utrzymywaliśmy się z piłką na połowie przeciwnika i kreowaliśmy akcje, lecz brakowało ostatniego, celnego podania. W 12. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, choć wcześniej to Daniel Feruga był bliski zdobycia gola. Nasz kapitan uderzył z rzutu wolnego, a piłka odbiła się od poprzeczki i prawdopodobnie nie przekroczyła całym obwodem linii bramkowej. Po kilkunastu sekundach gospodarze wznowili grę od rzutu wolnego w środkowej części boiska (choć rozpoczęli, gdy piłka jeszcze się toczyła) i wykorzystali błąd naszej defensywy. Maciejowi Rosołkowi nie pozostało nic innego, jak skierować piłkę do pustej bramki.
Jednobramkowe prowadzenie Arka utrzymała do końca pierwszej połowy, choć wcale nie musiało tak być. W 39. minucie w pole karne dośrodkował bardzo aktywny tego dnia Farid Ali, którego gdynianie bardzo często musieli zatrzymywać faulem. Do piłki doszedł Kulawiak, zgrał do Apolinarskiego, a ten skierował piłkę w kierunku bramki, gdzie fantastyczna interwencją końcami palców popisał się Kajzer. Trzeba jednak oddać, że również gospodarze mieli jeszcze przynajmniej jedną dobrą okazję do podwyższenia rezultatu, której nie wykorzystali.
Druga połowa również była bardzo pozytywna w naszym wykonaniu. To nasi zawodnicy byli bliżsi zdobycia wyrównującego gola, aniżeli gospodarze strzelenia drugiego. W 53. minucie ponownie dobrze z rzutu wolnego przymierzył Feruga, ale Kajzer zdołał wybić piłkę na rzut rożny. Po kornerze golkiper Arki kolejny raz musiał się wykazać, tym razem po uderzeniu Mroza. Po upływie kolejnych kilkudziesięciu sekund piłka zatrzepotała w siatce po uderzeniu Rumina, lecz sędzia liniowy zasygnalizował pozycję spaloną.
W kolejnych minutach gra się nieco wyrównała, chociaż nasz zespół cały czas dążył do wyrównania i co najważniejsze, przeważał na boisku. Kolejną sytuację stworzyliśmy w 73. minucie, a w dobrej okazji znalazł się Komor, lecz nie trafił w piłkę. Osiem minut później ponownie dobrą interwencją popisał się Kajzer, który zdołał zatrzymać kąśliwe dośrodkowanie Jadacha. Jeśli chodzi o ofensywne poczynania Arki, to za komentarz niech wystarczy fakt, że Mariusz Pawełek w drugiej połowie był praktycznie bezrobotny.
Kolejny mecz nasza drużyna rozegra w najbliższą sobotę, 6 marca, kiedy to przy Harcerskiej zmierzymy się z Koroną Kielce. Początek spotkania o godzinie 14:30.
Gdynia, 26 lutego, godz. 16:00
Arka Gdynia - GKS Jastrzębie 1:0 (1:0)
1:0 - Maciej Rosołek 12’
Arka Gdynia: Daniel Kajzer - Adam Danch, Michał Marcjanik, Arkadiusz Kasperkiewicz, Adam Deja, Paweł Sasin (72. Mikołaj Łabojko), Fabian Hiszpański (56. Artur Siemaszko), Christian Aleman (56. Marcus Da Silva), Luis Valcarce, Maciej Rosołek (90. Kacper Skóra), Mateusz Żebrowski.
GKS Jastrzębie: Mariusz Pawełek - Dominik Kulawiak, Aleksander Komor, Kryspin Szcześniak, Dawid Witkowski - Lukas Bielak - Farid Ali, Daniel Feruga, Marek Mróz (81. Łukasz Zejdler), Jakub Apolinarski (75. Kamil Jadach) - Daniel Rumin (81. Daniel Szczepan).
Sędzia: Sylwester Rasmus
Żółte kartki: Rosołek, Kasperkiewicz, Aleman, Deja (Arka) oraz Apolinarski (GKS).